Najwyżej w historii znalazł się w tym tygodniu główny indeks giełdy w Paryżu CAC 40. Po trzech dniach z rzędu zakończonych na lekkim plusie wskaźnik zmierzał do zamknięcia wtorkowej sesji pod kreską. Niemiecki DAX był w poniedziałek najwyżej od roku, brytyjski FTSE 100 utrzymuje się tuż pod historycznym rekordem, jednak na tym tle słabo spisuje się WIG, któremu nie udało się przełamać styczniowego szczytu.
We wtorek handel zdominowało wyczekiwanie inwestorów na wystąpienie Jerome’a Powella przed amerykańskim Kongresem. Dalsze zaostrzanie polityki pieniężnej na świecie, za którym przemawiają dane wskazujące na utrzymywanie się podwyższonej inflacji, jest być może najważniejszym zagrożeniem dla kontynuacji zwyżek. Niemiłe niespodzianki dotyczące inflacji nadchodzą także z Europy, czemu towarzyszą dane wskazujące na siłę gospodarek. Rynek instrumentów opartych na stopach procentowych uwzględnił w cenach podwyżki stóp EBC o kolejny 1 punkt proc., do 4 proc.
– Kluczem do zachowania rynków akcji w ciągu najbliższych kilku tygodni będą oczekiwania co do stóp procentowych. Inwestorzy będą próbować wyważyć oczekiwania w odniesieniu do EBC – komentuje Joachim Klement, strateg firmy inwestycyjnej Liberum.
Choć w ciągu ostatnich 12 miesięcy Stoxx Europe 600 zyskał po uwzględnieniu dywidend prawie 16 proc., to trzeba pamiętać, że ponad połowę tego zysku zjadła inflacja. Mimo to rynki akcji ze Starego Kontynentu w górę ciągną sektory cykliczne, w tym motoryzacja, handel detaliczny, banki i turystyka. To właśnie one są głównymi beneficjentami płynących z Europy lepszych od prognoz danych, optymizmu związanego z otwieraniem się gospodarki Chin i niezłych wyników firm.