Nasdaq Composite zyskał od dołka z października do piątkowego otwarcia 21 proc. Pod względem technicznym spełnił więc już jedną z definicji wejścia w rynek byka. Spełnił ją też węższy indeks Nasdaq 100, który od grudniowego dołka do piątku zyskał 21 proc. Czy jednak ich zwyżki mają szanse na kontynuację? Piątkową sesję oba indeksy rozpoczynały od spadków po około 2 proc. O ile dzień wcześniej emocje inwestorów zostały rozgrzane przez lepsze od prognoz wyniki Mety Platforms (dawnego Facebooka) i oczekiwania na bardziej „gołębią” politykę Fedu, o tyle w piątek nastroje popsuły rozczarowujące wyniki Apple’a, Alphabetu (Google) i Amazona. Ich słabsze wyniki pokazały, że giganty branży technologicznej nie są odporne na pogorszenie globalnej koniunktury gospodarczej.
Rozczarowanie wynikami
Apple rozczarował inwestorów pod względem przychodów, zysku i sprzedaży. Zysk na akcję wyniósł w czwartym kwartale 1,88 USD, podczas gdy średnio spodziewano się 1,94 USD. Przychody wyniosły 117,15 mld USD i były o 5,5 proc. niższe niż w takim samym okresie rok wcześniej. Był to pierwszy roczny spadek od 2019 r. Tim Cook, prezes Apple’a, stwierdził, że za pogorszenie wyników jego spółki odpowiadały trzy czynniki: silny dolar, problemy z produkcją w Chinach i gorsze środowisko ekonomiczne.
– Kiepski kwartał Apple’a pokazuje, że nawet amerykańska spółka o najwyższej kapitalizacji nie jest odporna na wyzwania, z którymi mierzy się cały sektor technologiczny – twierdzi Jesse Cohen, analityk Investing.com.
– Wojna w Ukrainie, presja inflacji i niepewność ekonomiczna sprawiły, że nastroje konsumentów były słabe w 2022 r., a użytkownicy smartfonów zmniejszyli tempo ich wymiany - wskazuje Harmeet Singh Walia, analityk firmy Counterpoint Research.