Nasdaq Composite zyskiwał 1,6 proc. na początku wtorkowej sesji, a S&P 500 rósł o 2,5 proc. Było to jednak głównie odreagowanie po panicznej wyprzedaży. Dzień wcześniej Nasdaq Composite spadł bowiem aż o 4,3 proc., a S&P 500 stracił 3,2 proc. Od zeszłego czwartku do poniedziałkowego zamknięcia największe amerykańskie firmy technologiczne straciły łącznie ponad 1 bln USD kapitalizacji. Wartość rynkowa koncernu Apple skurczyła się w ciągu trzech sesji o 220 mld USD, Tesli o 199 mld USD, Microsoftu o 189 mld USD, Amazona o 173 mld USD, koncernu Alphabet o 123 mld USD, Nvidii o 85 mld USD, a Meta Platforms (Facebooka) o 70 mld USD.
Okazja do zakupów?
Inwestorzy, którzy kilka miesięcy temu kupowali akcje amerykańskich spółek technologicznych, mają powód do narzekania. Obawy dotyczące polityki Fedu, lockdownów w Chinach i globalnej stagflacji mocno bowiem przyczyniły się do wyprzedaży papierów tych spółek. Papiery Netflixa straciły od początku roku do wtorkowego otwarcia ponad 70 proc., akcje Snap i Ubera spadły o prawie 50 proc., Meta Platforms o ponad 40 proc., Amazona o około 35 proc., a Tesli o ponad 30 proc. Nasdaq Composite stracił od początku roku 25 proc., a od szczytu z listopada 28 proc. Akcje z amerykańskiego sektora technologicznego są więc już mocno pogrążone w bessie.
Niektórzy analitycy widzą w tej przecenie okazję do zakupów. – Akcje zaczynają wyglądać atrakcyjnie dla kupców średnio- i długoterminowych. Co prawda wciąż mamy do czynienia z wieloma negatywnymi czynnikami ryzyka, ale wszystkie one zostały już uwzględnione przez rynek – stwierdził w wywiadzie dla Bloomberg TV Peter Oppenheimer, główny strateg ds. rynku akcji w Goldman Sachs.
Marko Kolanovic, strateg JPMorgan Chase, twierdzi, że pesymizm na rynkach jest zbyt wielki, a to oznacza, że powinno dojść do odbicia. Podobne prognozy głosił on jednak już od wielu tygodni i jak dotąd się one nie zrealizowały.