Administracja amerykańska zamierzała 4 czerwca przeprowadzić aukcję pilotażową w ramach programu wykupu od banków toksycznych aktywów (tzw. plan Geithnera lub PPIP), którego ogłoszenie w marcu wzbudziło na rynkach finansowych entuzjazm. Postanowiła ją jednak odłożyć. Co więcej, coraz częstsze są głosy, że plan w ogóle nie zostanie zrealizowany. Waszyngton zapewnia jednak, że z niego nie rezygnuje.
[srodtytul]Plan wyglądał zachęcająco[/srodtytul]
Tak zwany plan Geithnera miał się składać z dwóch inicjatyw. Pierwsza pozwoliłaby bankom wystawiać na aukcjach nietrafione kredyty, co uzdrowiłoby ich bilanse i przywróciło zaufanie do sektora finansowego. Stroną kupującą miały być fundusze utworzone po połowie ze środków prywatnych i publicznych, które mogłyby częściowo sfinansować takie inwestycje, emitując gwarantowany przez rząd dług.
Druga inicjatywa miała ożywić rynek papierów wartościowych opartych na kredytach hipotecznych. Waszyngton planował rozszerzyć na te aktywa zainicjowany wcześniej program TALF, w ramach którego Fed udziela funduszom inwestycyjnym pożyczek na zakup papierów zabezpieczonych m.in. kredytami na auta oraz długiem z kart kredytowych. Waszyngton zamierzał też wyłonić do 10 doświadczonych inwestorów, którzy mieli skupować niepłynne papiery za publiczno-prywatne pieniądze.
[srodtytul]Nie ma popytu ani podaży[/srodtytul]