Światowa gospodarka skurczy się w tym roku o 1,1 proc., ale już w przyszłym roku wzrośnie o 3,1 proc., czyli tyle samo, ile w 2008 r. – prognozuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy w opublikowanym w czwartek raporcie. Jednocześnie jednak ostrzega, że stabilizacja koniunktury nie jest dostatecznie ugruntowana i długo jeszcze nie będzie w stanie poprawić sytuacji na rynku pracy.
Gospodarka Polski w 2009 r. powiększy się o 1,0 proc., a w 2010 r. o 2,2 proc. Taka stopa wzrostu gospodarczego wciąż będzie zdecydowanie niższa, niż przed kryzysem – w 2008 r. nasz PKB podskoczył o 4,9 proc., a wcześniej przez dwa lata rósł w tempie przekraczającym 6 proc.
Większość przewidywań MFW jest zdecydowanie bardziej optymistyczna, niż w analogicznym raporcie z lipca. Wówczas Fundusz zakładał, że światowy Produkt Krajowy Brutto zmniejszy się w 2009 r. o 1,4 proc., a w 2010 r. wzrośnie o 2,5 proc. Tempo ożywienia gospodarczego wyraźnie więc zaskoczyła ekonomistów tej waszyngtońskiej instytucji.
Motorem wzrostu gospodarczego będą przede wszystkim państwa rozwijające się. Ich gospodarki powiększą się w tym roku łącznie o 1,7 proc. (w lipcu MFW oczekiwał, że będzie to 1,5 proc.), a w przyszłym o 5,1 proc. (4,7 proc.). Dla porównania, PKB państw rozwiniętych tąpnie w tym roku o 3,4 proc. (3,8 proc.), a dopiero w 2010 r. wzrośnie o 1,3 proc. (0,6).
Chińska gospodarka w tym roku rozwija się według MFW w tempie 8,5 proc., a w przyszłym roku wskaźnik ten wyniesie 9,0 proc. Jeszcze w lipcu oczekiwano, że liczby te wyniosą odpowiednio 7,5 i 8,5 proc. Praktycznie niezmienione pozostały natomiast prognozy dla drugiego wschodzącego giganta, Indii. PKB wzrośnie tam w tym roku o 5,4 proc., a w 2010 r. o 6,4 proc.