Do wzrostu cen złota jak zwykle przyczynił się słabnący kurs amerykańskiego dolara, co zwiększa popyt inwestorów traktujących ten kruszec jako lokatę alternatywną. Tym razem dodatkowym czynnikiem zachęcającym do kupowania złota była informacja o nabyciu przez bank centralny Indii 200 ton kruszcu od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Spowodowało to spekulacje, że w ślad Indii pójdą inne rządy i banki centralne, chcąc zabezpieczyć wartość swoich rezerw przed spadkiem powodowanym słabnięciem dolara.
Na nowojorskim rynku Comex za uncję złota z dostawą w grudniu płacono rano tamtejszego czasu 1096,20 USD, a na londyńskiej giełdzie złoto z natychmiastową dostawą kosztowało 1095,40 USD za uncję. Na porannym fixingu w Londynie uncję złota wyceniono na 1091,75 USD. Po cenie ustalonej na londyńskim fixingu złoto sprzedaje wielu jego producentów. Od początku bieżącego roku cena złota wzrosła o ponad jedną czwartą. Wygląda więc na to, że 2009 będzie już ósmym z rzędu rokiem wzrostowym dla tego szlachetnego kruszcu. Tym bardziej że zbliżające się święta Bożego Narodzenia, a później chińskiego Nowego Roku oznaczają sezonowy wzrost popytu na złoto.
Kurs dolara zniżkował wczoraj w wyniku oczekiwań, że Fed podtrzyma wcześniejszą zapowiedź utrzymywania stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie przez „dłuższy okres”. Słabnięcie dolara ma jednak głębsze przyczyny strukturalne wynikające przede wszystkim z olbrzymiego i wciąż rosnącego deficytu budżetowego Stanów Zjednoczonych, a także spodziewanej wysokiej inflacji spowodowanej gigantycznymi kwotami wpompowanymi w gospodarkę. To zwiększa popyt na złoto.