Francuzi mają 30 dni na odpowiedź bądź złożenie protestu. Przedstawiciele Societe Generale zapewniają, że w pełni współpracują z indyjską komisją papierów wartościowych i że otrzyma ona wszystkie niezbędne informacje.

To drugi taki przypadek w okresie ostatnich tygodni. Ponad miesiąc temu nadzór rynku kapitałowego w Indiach zakazał brytyjskiemu bankowi Barclays sprzedaży instrumentów powiązanych z akcjami miejscowych spółek. I wtedy chodziło o brak precyzyjnych informacji. Barclays, podobnie jak Societe Generale, zadeklarował gotowość współpracy z nadzorem.

Wiadomo, że obie zagraniczne instytucje miały przedstawić niedokładne informacje o transakcjach instrumentami pochodnymi powiązanymi z akcjami Reliance Communications. Chodzi o walory udziałowe (participatory notes) umożliwiające zagranicznym inwestorom kupno akcji indyjskich spółek. W Barclays ulokowano na ten cel 1,1 miliarda dolarów.W transakcje zamieszana jest firma Pluri Emerging, w której ulokowano pieniądze nielegalnie podjęte z rachunków ADAG w szwajcarskim banku UBS.