Zapłaci 35,5 mld USD (102,6 mld zł), czyli ponad dwukrotnie więcej, niż wynosiła rynkowa wartość Prudentialu przed ogłoszeniem transakcji.
Ze względu na prężny rozwój tamtejszych rynków, azjatycki biznes uważany jest za klejnot w koronie amerykańskiego ubezpieczyciela. AIG zdecydowała się na jego sprzedaż, aby zdobyć środki na spłatę otrzymanej podczas kryzysu rządowej pomocy. W różnych formach sięgnęła ona ponad 180 mld USD. Alternatywą było wyprowadzenie AIA na hongkońską giełdę, lecz według szacunków przyniosłoby to AIG tylko 20 mld USD i wymagałoby więcej czasu.
Prudential już teraz jest w Azji dużym graczem. Na rynkach tego kontynentu uzyskuje 44 proc. zysków z nowej działalności. Po wchłonięciu azjatyckiego oddziału AIG, który ma 20 mln klientów w 13 krajach regionu, odsetek ten wzrośnie do 60 proc. Niewykluczone jednak, że Brytyjczycy będą musieli sprzedać część aktywów w Chinach i Indiach, aby sprostać tamtejszym regulacjom dotyczącym zagranicznej własności.
Za cenny nabytek Prudential zapłaci 25 mld USD w gotówce oraz 10,5 mld USD w akcjach. W efekcie AIG uzyska 11 proc. udziałów w brytyjskiej spółce, które zamierza stopniowo wyprzedawać. Gotówka będzie pochodziła z emisji obligacji (5 mld USD) i praw poboru (20 mld USD). Ten ostatni element transakcji wystraszył inwestorów, którzy obawiają się rozmycia kapitału Prudentialu. Jego walory taniały w poniedziałek nawet o 14 proc. Akcje AIG od rana zwyżkowały o około 10 proc.
– Strategicznie to przypuszczalnie rozsądne posunięcie. Firma awansuje do wyższej ligi – bronił decyzji Prudentialu Justin Urquhart Stewart z firmy Investment Management. Inni eksperci wskazują jednak, że cena jest wygórowana, biorąc pod uwagę ryzyko związane z fuzją tak dużych firm. Według analityków Keefe, Bruyette & Wood’s transakcja warta jest około 30 mld USD.AIG wcześniej sprzedała już 20 różnych oddziałów, co przyniosło jej jednak tylko 12 mld USD.
