Amerykańscy detaliści sprzedali w minionym miesiącu o 0,3 proc. więcej niż w styczniu – podał w piątek Departament Handlu. Zaniepokojeni skutkami zimowej niepogody ekonomiści spodziewali się, że wskaźnik ten spadnie o 0,2 proc.

Spośród 13 kategorii produktów najwyraźniej – o 3,7 proc. – wzrósł popyt na sprzęt elektroniczny. Sprzedaż samochodów zmniejszyła się natomiast o 2 proc. Oprócz śnieżyc przyczyniły się do tego problemy Toyoty, która musiała odwołać do naprawy kilka milionów aut. – Choć nie oczekujemy, że konsumenci wkrótce znów staną się rozrzutni, poprawa następuje szybciej, niż się spodziewaliśmy, zwłaszcza wobec nie najlepszego wciąż stanu rynku pracy – ocenił ekonomista banku Wells Fargo Adam York.

Cień na piątkowy odczyt rzuciła towarzysząca mu korekta danych o tempie wzrostu sprzedaży detalicznej w styczniu. Ten kluczowy dla amerykańskiej gospodarki wskaźnik zwyżkował wówczas o zaledwie 0,1 proc., a nie, jak podawano wcześniej, o 0,5 proc.

Co więcej, obliczany przez agencję Reutera i Uniwersytet w Michigan wskaźnik zaufania konsumentów do gospodarki zmniejszył się w marcu według wstępnych danych do 72,5 pkt, z 73,6 pkt miesiąc wcześniej.

Może to sugerować, że w bieżącym miesiącu Amerykanie ograniczą wydatki konsumpcyjne odpowiadające za niemal 70 proc. największej gospodarki świata. Ekonomiści prognozują, że w I kwartale 2010 r. amerykański PKB będzie wzrastał w rocznym tempie 2,6 proc. W poprzednim kwartale było to 5,9 proc.