Wczoraj notowania na rynku złota nadal utrzymywały się na poziomach zbliżonych do rekordowych. Od początku roku złoto zdrożało o 12 proc., bo inwestorzy nadal pozbywają się euro i zamieniają je właśnie na złoto, uchodzące za najbardziej bezpieczną lokatę w niepewnych czasach.
[srodtytul]Olbrzymie zakupy[/srodtytul]
Czołowe, oparte na złocie, fundusze inwestycyjne obecne na giełdach, tzw. ETF, odnotowują rekordowe ceny swoich jednostek i dokonują rekordowych zakupów tego szlachetnego kruszcu. Największy, SPDR Gold Trust, w środę nabył kolejne 17 ton złota za prawie 700 mln USD i jego zasoby na koniec dnia wzrosły do 1209 ton o wartości przekraczającej 46 mld USD. Do tego i innych funduszów wciąż napływają nowe pieniądze od inwestorów detalicznych, którzy w szlachetnym metalu szukają zabezpieczenia przed gwałtownymi wahaniami kursów walutowych i wciąż niepewną sytuacją gospodarczą.
[srodtytul]Najszybszy wzrost ceny od połowy kwietnia[/srodtytul]
Na pobicie poprzedniego rekordu ceny złota przyszło nam czekać ponad pięć miesięcy. Na początku grudnia 2009 r. na londyńskim fixingu trzeba było za uncję płacić 1218,25 USD, a w notowaniach giełdowych nawet 1226 USD. Po tym rekordzie ceny spadły do około 1050 USD na początku lutego, czyli o prawie 14 proc. Od tego czasu notowania z małymi przerwami pięły się w górę i w rezultacie zyskały około 200 USD, czyli 19 proc.