Największa na świecie gospodarka w tym i w przyszłym roku będzie się rozwijała w tempie 3,2 proc. – pokazał sondaż przeprowadzony pomiędzy 27 kwietnia a 7 maja. Jeszcze w lutym NABE przewidywała na lata 2010 i 2011 tempo wzrostu na poziomie 3,1 proc.
Prognozy NABE poprawiły się nawet mimo obaw o zaostrzenie się europejskiego kryzysu zadłużeniowego. Jedynie mniej niż połowa ankietowanych, 49 proc., odpowiedziała, że Grecja ogłosi niewypłacalność jeszcze w ciągu najbliższego roku lub nieco później. Ankietę przeprowadzono prze utworzeniem przez Unię Europejską programu pomocowego dla najbardziej zadłużonych państw UE opiewającego na prawie bilion dolarów.
– Wprawdzie ryzyko dotyczące Europy wciąż się utrzymuje, ale prognozy dla Grecji są o wiele lepsze – podsumowała tę część ankiety przewodnicząca NABE Lynn Reaser, główna ekonomistka w Point Loma Nazarene University w Kaliforni. – Prognozy dla amerykańskiej gospodarki są lepsze, bezrobocie i inflacja będą mniejsze niż zakładano i maleją obawy dotyczące ożywienia konsumpcji i wewnętrznej sytuacji finansowej – dodała.
Z ankiety NABE wynika, że wydatki konsumpcyjne po uwzględnieniu inflacji będą w tym roku większe o 2,6 proc., podczas gdy w lutym przewidywano wzrost o 2,2 proc. Jednym z powodów podniesienia prognozy wydatków są oczekiwania, że Amerykanie będą mniej oszczędzali. Stopa oszczędności ma w tym roku wynieść średnio 3,4 proc., a nie 4,6 proc. spodziewane przed trzema miesiącami.
Kolejnym bodźcem wzrostu gospodarczego powinny być inwestycje firm. Odbudowa zapasów po ich rekordowym spadku w 2009 r. potrwa dwa lata, a większe przychody pozwolą zwiększyć wydatki na sprzęt i oprogramowanie. Zyski spółek mają w tym roku wzrosnąć o 20 proc., a w przyszłym o 7 proc. Miejsc pracy będzie w tym roku przybywać średnio po 120 tys. miesięcznie.