Według danych opublikowanych w środę wieczorem Amerykanie kupili w maju 1,1 mln nowych aut osobowych i dostawczych, o 19 proc. więcej niż przed rokiem. Sprzedaż liczona w skali roku wyniosła już 11,6 mln aut, o 400 tys. więcej, niż szacowali analitycy.

Dużą poprawę zanotowała cała trójka największych producentów amerykańskich. Sprzedaż aut GM wzrosła o 17 proc., Forda o 22 proc., a Chryslera o 33 proc. A przypomnijmy, że jeszcze niespełna rok temu GM i Chrysler stały na krawędzi bankructwa. Z dużych producentów jednocyfrowy wzrost sprzedaży zanotowała tylko Toyota, która wciąż odczuwa skutki spadku zaufania klientów do jej marki po problemach z pedałami gazu.

Poprawę sytuacji w gospodarce widać też po rynku nieruchomości. W kwietniu, jak podało Narodowe Stowarzyszenie Pośredników Nieruchomości (NAR), liczba podpisanych umów kupna sprzedaży domów wzrosła w USA o 6 proc. względem marca i aż o 22,4 proc. wobec kwietnia ubiegłego roku. W tym wypadku zwyżkom pomógł jednak fakt, że kupujący chcieli zdążyć załapać się na ulgę podatkową 8 tys. USD.

Dobre dane z największej na świecie gospodarki oddaliły nieco obawy o problemy w strefie euro. To głównie dzięki nim spore zwyżki zanotowały w środę giełdy amerykańskie, a wczoraj europejskie. Sprzyjały one też zwyżce cen surowców.