Oznacza to, że od początku awarii – platforma w zatoce eksplodowała 20 kwietnia – straty BP wyniosły 27 mln USD na dobę. Ostatnio są większe, bo szacunki z 1 czerwca mówiły o kosztach rzędu 24 mln USD na dobę.Na razie koncern wciąż jeszcze nie powstrzymał wycieku, który stał się już największą katastrofą ekologiczną w historii USA. Zdołał jednak zebrać 10,5 mln baryłek ropy do tankowców, co równa się mniej więcej połowie maksymalnych szacunków całego wycieku.
Założony w zeszłym tygodniu na szyb na dnie zatoki specjalny kaptur umożliwia zbieranie „zdecydowanej większości” tryskającej z niego ropy – zapewniał w niedzielnym wywiadzie dla BBC szef brytyjskiego koncernu Tony Hayward. Jak podała spółka, ostateczna ocena tego, czy zastosowanie kaptura okazało się sukcesem, będzie jednak możliwa dopiero za kilka dni. Jeszcze nigdy nie był on bowiem stosowany na takiej głębokości.