Ostrzeżenie Moody’s zwiększyło jednak madryckiemu rządowi koszty finansowania. Rentowność sprzedanych papierów sięgnęła 3,66 proc., podczas gdy na początku maja podobne obligacje sprzedawane przez Hiszpanię miały rentowność 3,53 proc. Popyt w maju przewyższał podaż 2,35 razy, a na ostatniej aukcji jedynie 1,7 razy. Przed ostrzeżeniem Moody’s analitycy spodziewali się większego popytu.
Moody’s jest obecnie jedyną agencją ratingową, która utrzymuje najwyższą ocenę kredytową Hiszpanii. Zapowiedziała jednak, że może w ciągu trzech miesięcy obniżyć ten rating nawet o dwa poziomy. Stanie się tak, jeśli Moody’s uzna, że znaczące zmniejszenie deficytu finansów publicznych przez Hiszpanię w 2011 r. nie będzie realne.
Hiszpańskie Ministerstwo Finansów, kierowane przez Elenę Salgado, ogłosiło wcześniej ambitny plan naprawy finansów publicznych. Przewiduje on, że deficyt tych finansów zostanie zmniejszony z 11,2 proc. PKB w 2009 r. do 6 proc. PKB w roku 2011 i do 3 proc. PKB w 2013 r. Moody’s spodziewa się, że plan ten nie zostanie wykonany. Jeszcze w 2013 r. deficyt ma przekraczać 5 proc. PKB.
Agencja przewiduje również wolniejszy wzrost gospodarczy, niż mówią prognozy rządu. Analitycy Moody’s uważają, że do 2014 r. będzie on wynosić średnio 1 proc. rocznie. Negatywny wpływ na jego dynamikę będą miały m.in. cięcia budżetowe dokonywane w celu naprawy finansów publicznych.
Ostrzeżenia agencji nadeszły w złym dla Hiszpanii momencie. Kraj ten musi zrefinansować w lipcu 24,7 mld euro długu. Stara się więc teraz ze wszystkich sił przekonać inwestorów, że jest w stanie poradzić sobie z trudną sytuacją budżetową i że nie grozi mu los Grecji.