- Obecnie jesteśmy w trakcie przerwy w ożywieniu, skromnym ożywieniu, a taka przerwa jest odczuwana niemal jak recesja – zauważył Greenspan w niedzielę na antenie NBC. Gdyby jednak znów zaczęły tanieć nieruchomości, może dojść do nawrotu prawdziwej recesji – dodał.
Zdaniem Greenspana, który kierował amerykańskim bankiem centralnym przez niemal dwie dekady (w latach 1987-2006), przecena nieruchomości o około 5-8 proc. sprawiłaby, że ogromna liczba Amerykanów borykałaby się z kredytami wyższymi, niż wartość ich domów. Wiele z tych nieruchomości banki musiałyby kredytobiorcom odebrać, co doprowadziłoby do dalszego spadku ich cen. Były prezes Fed podkreślił jednak, że choć większość ekonomistów liczy się z niewielkim tylko spadkiem na rynku mieszkaniowym.
Odnosząc się do opublikowanych w piątek danych dotyczących tempa wzrostu amerykańskiego PKB (w II kwartale wyniosło ono 2,4 proc., po 3,7 proc. w I kwartale), Greenspan zauważył, że gospodarka USA jest „pełna zaburzeń”.
Ożywienie gospodarcze ogranicza się według niego do dużych banków i korporacji oraz osób zamożnych. Pozostała część gospodarki, „małe firmy, niewielkie banki oraz bardzo duża część siły roboczej, która boryka się z tragicznym, długoterminowym bezrobociem”, wciąż zmaga się z trudnościami - zauważył Greenspan.
Były szef Fedu nie obawia się natomiast wzrostu inflacji. – System finansowy jest wciąż zepsuty, a inflacja jest niemożliwa, gdy ten system nie funkcjonuje – powiedział.