Lubiński koncern, produkujący rocznie 500–550 tys. ton czerwonego metalu, we wrześniu podniósł prognozę tegorocznego zysku netto z 2,89 mld do 3,91 mld zł.
Giełdowa firma prognozuje, że średni kurs miedzi w 2010 roku wyniesie 6,7 tys. USD za tonę. Tymczasem średnia cena od początku roku do pierwszego tygodnia października wyniosła 7,2 tys. USD za tonę. Ostatecznie wynik KGHM zależy jeszcze od kursu dolara. Zdaniem analityków koncern za ten rok może pokazać ponad 4 mld zł zysku netto. Na wyniki KGHM pozytywnie wpływa również rosnąca cena srebra – spółka znajduje się w ścisłej czołówce światowych producentów tego metalu. W tym roku produkcja ma wynieść 1,1 tys. ton.
Produkcja złota w przypadku KGHM jest niewielka – kruszec jest de facto odpadem uzyskiwanym z przerobu rudy miedzi. Koncern finalizuje jednak utworzenie spółki joint venture mającej wydobywać rudę miedzi z dużą zawartością złota w Kanadzie.
Rosnące ceny żółtego kruszcu to dobra informacja dla Mennicy – gorączka złota napędza sprzedaż monet kolekcjonerskich i sztabek inwestycyjnych. Cena tych wyrobów bazuje na bieżącym kursie złota. Gorzej jest w przypadku wyrobów dla przemysłu, do produkcji których wykorzystywane jest złoto – wzrostu kursu nie można bezpośrednio przerzucić na odbiorców.
Po zamknięciu wydziału elektrolizy przez hutę w Koninie na początku ubiegłego roku w Polsce nie ma już producentów aluminium. Dla przetwórców – największym w naszym kraju jest grupa Kęty – rosnące ceny nie są dobrą informacją. W przypadku Kęt ceny zakupu metalu do produkcji są kształtowane na podstawie notowań surowca na LME i aktualizowane co miesiąc, jednak na klientów wahania kursu nie można przerzucić tak szybko. Spółka zabezpiecza się przed wahaniami notowań aluminium hedgingiem.