W skali całego kontynentu liczba zarejestrowanych nowych aut osobowych zmniejszyła się o 1,1 proc. w porównaniu ze styczniem ubiegłego roku. W Unii Europejskiej spadek był większy i wyniósł 1,4 proc.

Na tym trudnym rynku spośród dużych graczy najlepiej radziły sobie niemieckie firmy – poinformowało wczoraj Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA). Sprzedaż europejskiego lidera tej branży Volkswagena wzrosła o 6 proc., do ponad 237 tys. aut, Daimler odnotował jeszcze większy wzrost – o 13,7 proc., do prawie 47 tys. aut, a najlepiej radziło sobie BMW, zwiększając sprzedaż o 20,1 proc., do ponad 56 tys. samochodów.

Największym rynkiem ze sprzedażą ponad 211 tys. aut pozostały Niemcy, gdzie liczba rejestracji wzrosła o 16,5 proc. We Francji sprzedaż zwiększyła się o 8,2 proc., do ponad 185 tys., natomiast we Włoszech spadła o 20,7 proc., do niecałych 165 tys., w Wielkiej Brytanii o 11,5 proc., do niecałych 129 tys., a w Hiszpanii o 23,5 proc., do nieco ponad 53,5 tys. nowych samochodów.

Najbardziej, o 63 proc., do niecałych 10 tys., spadła sprzedaż w Grecji, a najbardziej wzrosła, o 126,4 proc., na Łotwie, ale sprzedano tam przez cały miesiąc jedynie 609 samochodów osobowych.

W skali całego kontynentu spadek sprzedaży jest skutkiem wygaszenia wszystkich rządowych programów zachęcających do zakupów zwłaszcza oszczędnych pojazdów, a w poszczególnych krajach wynika z ogólnych nastrojów konsumenckich, co – jeśli chodzi o pesymizm spowodowany rosnącym bezrobociem – najlepiej widać w Grecji, Hiszpanii, a także w Wielkiej Brytanii.