To właśnie w Cinecitta powstały takie filmowe przeboje wszech czasów, jak amerykańska ekranizacja "Quo vadis", "Ben Hur", "Kleopatra", arcydzieła Federico Felliniego, Roberto Rosselliniego i Luchino Viscontiego.
Te czasy jednak minęły, filmowcy przenieśli się do innych krajów w poszukiwaniu tańszych lokalizacji, np. do Budapesztu lub Bukaresztu. Cinecitta planuje zainwestować 675 mln euro w budowę hotelu i parku rozrywki, aby studio filmowe znów liczyło się na rynku produkcji filmów. Związki zawodowe są przeciwne tym planom.
Producenci filmowi i reżyserzy wiedzą, że koszt nakręcenia filmu we Wschodniej Europie jest o 15-25 proc. niższy niż w Cinecitta. Związki zawodowe aktorów oceniają, że włoscy filmowcy w 2010 wydali 71 proc. swoich budżetów za granicą, co przyczyniło się do strat w zarobkach, opłatach i dochodu z podatków rzędu 38 mln euro.
W latach 50. i 60. ubiegłego wieku Włochy były znacznie tańsze niż Stany Zjednoczone i amerykańscy reżyserzy tłocznie zmierzali do Cinecitty. Federico Fellini zainspirowany hollywoodzkimi gwiazdami nakręcił w 1960 r. „La Dolce Vita”, w którym opisał rodzącą się rzymską socjetę. Film ten nakręcił w Studiu 5, ówcześnie największym w Europie. - Cinecitta było miejscem, gdzie świat filmu ze Stanów i Włoch wspólnie tworzył magię kina – mówi Riccardo Tozzi, producent filmu „Herbatka u Mussoliniego” z 1999 r.,
W ciągu ostatnich 50 lat produkcja Cinecitty spadła o dwie trzecie. Obecnie Cinecitta zatrudnia około 250 pracowników, a około 5 tys. osób znajduje pracę przy okazji kolejnych produkcji. Stanowi to połowę zatrudnienia z lat 60.