Dwa tygodnie po powrocie na stanowisko prezesa Larry Page jako gospodarz konferencji zaprezentował wyniki internetowego giganta. Jego występ podczas konferencji ograniczył się do 370 słów – media skomentowały ten fakt złośliwymi tytułami, np na blogu All Things można było przeczytać: Co też kryje się w głowie nowego prezesa Google? Opowiedzą wam o tym jego dyrektorzy. Sytuacja ta zdenerwowała inwestorów, których ciekawiło, jakie introwertyczny Page ma plany. Jay Welles analityk z Manning & Napier Advisors, udziałowca Google, stwierdził, że Google stracił okazję, by rozwiać wątpliwości wobec powołania Page'a na głównodowodzącego firmy.
Google oświadczyło, że wyniki były niższe niż oczekiwano, ponieważ firma zwiększyła zatrudnienie oraz wydatki na marketing, aby bardziej agresywnie przeciwdziałać konkurencji ze strony Facebooka i Apple.
Przychody spółki w ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku wyniosły 8,6 mld USD, co oznacza wzrost o 27 proc. 69 proc. przychodów wygenerowały należące do Google strony, 28 proc. pochodzi z platformy AdSense.
Poza Stanami Zjednoczonymi wygenerowanych zostało 4,57 mld USD przychodów, co odpowiada 53 proc. całości.
W pierwszym kwartale 2011 r. zatrudnienie zwiększono o prawie 2 tys. pracowników. Google zatrudnia obecnie 26 316 pełnoetatowych pracowników. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to 24 400 osób. W styczniu firma ogłosiła, że w tym roku zwiększy zatrudnienie o 6 tys. etatów, płace mają wzrosnąć o 10 proc.