– powiedział w weekend republikański senator John Cornyn. To może oznaczać, że do poważnej redukcji amerykańskiego deficytu budżetowego w najbliższym czasie nie dojdzie.
Obecnie w USA obowiązuje limit długu publicznego na poziomie 14,3 bln USD. Ten próg został jednak osiągnięty w połowie maja. Departament Skarbu ostrzegł wówczas, że z początkiem sierpnia zacznie tracić płynność finansową. Kongres powinien do tego czasu uzgodnić podwyżkę limitu. W przeciwnym wypadku Waszyngton nie mógłby spłacać swoich zobowiązań. Agencje ratingowe ostrzegają, że straciłby wówczas najwyższą ocenę wiarygodności kredytowej.
Kongres w przeszłości wielokrotnie rozluźniał limit długu publicznego. Tym razem jednak republikanie, którzy mają większość w Izbie Reprezentantów, uznali debatę na ten temat za okazję do wymuszenia na rządzie naprawy finansów publicznych. W tym roku deficyt publiczny po raz trzeci z rzędu ma tam bowiem przekroczyć 10 proc. PKB. Rządzący demokraci nie zgadzają się jednak na głębokie cięcia wydatków publicznych, w szczególności na cele socjalne, podczas gdy republikanie sprzeciwiają się podwyżkom podatków.
– Republikanie są przeciwko jakimkolwiek podwyżkom podatków, szczególnie w czasie, gdy gospodarka jest słaba – przyznał Cornyn w niedzielę na antenie telewizji Fox News. Jak dodał, opozycja zgadza się jedynie na taką reformę systemu podatkowego, która nie zwiększy wpływów podatkowych do budżetu.
[wyimek]1,64 bln USD wyniesie w tym roku według MFW deficyt finansów publicznych USA[/wyimek] Cornyn przyznał jednak, że republikanie są gotowi zawrzeć z demokratami krótkoterminową ugodę w sprawie podniesienia limitu długu. Pozwoliłoby to USA uniknąć problemów z wypłacalnością, a Kongresowi dałoby czas na wypracowanie porozumienia co do sposobu obniżenia deficytu budżetowego w dłuższej perspektywie.