To wprawdzie wynik słabszy od wrześniowego, kiedy wzrost wyniósł 1,1 proc., ale lepszy od prognoz ekonomistów, którzy oczekiwali zwyżki jedynie o 0,3 proc. W porównaniu z zeszłym rokiem sprzedaż detaliczna była w październiku większa o 7,2 proc.
– Jest bardziej niż wystarczająca, by utrzymać wzrost gospodarki. Oddala to obawy przed recesją, które pojawiły się latem – komentuje Eric Green, główny ekonomista z TD Securities w Nowym Jorku.
Największy wzrost popytu zanotowały w październiku sklepy z elektroniką i urządzeniami domowymi – ich sprzedaż była większa o 3,7 proc. niż we wrześniu. To największy skok od dwóch lat. Spadł popyt na samochody i benzynę – bez tej kategorii wzrost sprzedaży wynosiłby 0,7 proc.
Ekonomistów cieszy też wyhamowanie inflacji. Indeks PPI, czyli cen produkcji, spadł w październiku o 0,3 proc. po wzroście o 0,8 proc. miesiąc wcześniej. Niższa inflacja oznacza większe pole manewru dla banku centralnego w działaniach wspierających gospodarkę.