Sąd uznał byłą pracownicę banku Citibank winną sprzeniewierzenia pieniędzy klientów. Dzięki kradzieżom Inong Malinda Dee wiodła niezwykle wystawne życie. Kupowała luksusowe samochody, zafundowała sobie też operacje plastyczne.
Dee według oskarżycieli od 2007 do 2011 r. przelała 4,4 mln dolarów należących do klientów banku na konta należące do członków jej rodziny. Za współudział w procederze sąd skazał wcześniej na kary do czterech lat wiezienia jej męża, siostrę i szwagra.
Sąd skazał Dee, która nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, na osiem lat więzienia i grzywnę w wysokości 10 mld rupii (1,1 mln dolarów). Złodziejka musi też oddać samochody min.: Mercedesa E350 Coupe , Ferrari F430 i Ferrari California.
Bank zapewnił, że od samego początku współpracował z policją i prokuraturą aby ujawnić osoby zamieszane w kradzież, oraz zrekompensował klientom banku poniesione w wyniku niecnego procederu straty.
Amerykański bank był zamieszany też w sprawę tajemniczej śmierci polityka Irzena Octy. Na początku marca sąd w Dżakarcie skazał trzy osoby pracujące w dziale windykacji Citibanku na rok więzienia z powodu nękania polityka. Jedna osoba została uniewinniona. Według sądu nie doszło do przemocy fizycznej a zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.