Jak wynika z oświadczenia złożonego przez portal społecznościowy w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, cena emisyjna jego walorów znajdzie się w przedziale 34–38 USD, zamiast 28–35 USD. Jednocześnie, według źródeł agencji Reutera, spółka planowała przerwanie zapisów na akcje już wczoraj, dwa dni przed dotychczasowym terminem (do zamknięcia tego wydania „Parkietu" informacja ta nie została oficjalnie potwierdzona).
Zmiana warunków emisji akcji oznacza, że z pierwotnej oferty publicznej Facebook może zebrać nawet 12,8 mld USD. Dotychczas sięgał maksymalnie po 11,8 mld USD, co i tak było rekordem wśród spółek technologicznych.
Przy cenie akcji sięgającej górnej granicy widełek, kapitalizacja portalu społecznościowego pierwszego dnia notowań wyniosłaby 104,2 mld USD. To więcej niż jakiegokolwiek innego debiutanta w historii Wall Street. Taka wycena jest zresztą rzadkością nawet wśród dojrzałych spółek technologicznych. Rynkowa wartość sklepu internetowego Amazon.com wynosi 102,7 mld USD, a operatora wyszukiwarki internetowej Google 198,3 mld USD.
Ogromny popyt na akcje Facebooka jest o tyle zaskakujący, że już przed podwyżką ceny emisyjnej jego akcji większość ekspertów uważała je za zbyt drogie. Spośród niemal 1300 ekonomistów, analityków i inwestorów ankietowanych na początku miesiąca przez agencję Bloomberga, aż 79 proc. oceniło, że Facebook jest wyceniany zbyt wysoko. Ich wątpliwości budzą perspektywy rozwoju portalu społecznościowego oraz jego zdolność do generowania zysków, choć w ub.r. zarobił on 1 mld USD.