Zaskakujące? Nie, jeżeli się weźmie pod uwagę, jak na potrzeby badania została zdefiniowana bieda. Nie chodzi wyłącznie o ubóstwo w sensie materialnym, ale o szerszą definicję, obejmującą również życie w rodzinie niegwarantującej właściwego rozwoju psychicznego, fizycznego, intelektualnego i społecznego. Prawdziwa bieda zagląda w oczy przede wszystkim dzieciom na południu Włoch oraz mieszkającym na wyspach. Tam, zgodnie z definicją Save The Children, w złej sytuacji znajduje się odpowiednio 40 proc. oraz ponad 44 proc. dzieci. NIesprzyjające warunki dorastania grożą również dzieciom wychowywanym przez samotne matki – ponad 28 proc. z nich, oraz w rodzinach, w których ojciec ma mniej niż 35 lat. – Podczas gdy cała uwaga publiczna jest skupiona na aukcjach włoskich obligacji skarbowych, mało się mówi o rzeczywistym wymiarze trudnej sytuacji gospodarczej naszego kraju. Postępująca pauperyzacja włoskiego społeczeństwa od 2006 r. dotyka przede wszystkim najmłodszych – zwraca uwagę Valerio?Neri z włoskiego oddziału organizacji Save The Children. Publikacji wyników badania towarzyszy kampania informacyjna, w której włoscy politycy, z Mario Montim na czele, zostali przedstawieni jako dzieci przypominające swoim dorosłym odpowiednikom, jak ważne jest dobre dzieciństwo.