Inwestorzy wyprzedają waluty Brazylii, Chin, Indii i Rosji (BRIC). Przestraszyli się wieści z tego pierwszego kraju, gdzie niewypłacalność konsumentów osiągnęła najwyższy poziom od trzech lat, do rubla zniechęciły ich spadające wpływy z eksportu ropy naftowej, Indie straszą rosnącym deficytem budżetowym, zaś na atrakcyjność chińskiego juana negatywnie wpływają m. in. spadające ceny na rynku nieruchomości.
- Jestem pesymistą – przyznaje Stephen Jen, partner zarządzający w funduszu hedgingowym SLJ Macro Partners, były ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz analityk walutowy w amerykańskim banku Morgan Stanley. Obawia się, że spowolnienie w globalnej gospodarce oraz słabsze przepływy kapitału obnażą wiele problemów w krajach BRIC, a szczególnie bolesna może okazać się wyprzedaż ich walut przez inwestorów. Jen przewiduje, że do końca roku mogą one stracić co najmniej 15 proc. W tym kwartale notowania brazylijskiego reala obniżyły się o 12 proc. i jest on najbardziej tracącą walutą spośród 31 najczęściej handlowanych.
Rosyjski rubel jest 11,5 proc. pod kreską, zaś indyjska rupia 10 proc. Kurs chińskiego juana jest wprawdzie kontrolowany przez bank centralny, ale pod presją rynku Ludowy Bank Chin pozwolił na spadek notowań o 1,2 proc.