Od rana kurs akcji Nokii szybuje w górę. Około południa wartość walorów spółki była wyższa o niemal 14 proc. w porównaniu z kursem otwarcia. Jak informuje agencja Reuters przyczyną tak wysokiego skoku jest pogłoska informująca, że fińska firma znalazła się na celowniku Lenovo, chińskiego producenta komputerów. Żadna ze spółek nie potwierdziła tych informacji.
Plotka szybko straciła jednak na wartości, a spektakularny skok zamienił się w spadek. Około godziny 12.30 kurs akcji zapikował, by tuż po 14.00 spaść poniżej ceny z otwarcia.
Fiński koncern od dłuższego próbuje odzyskać swoją dawną pozycję rynkową. Przez wiele lat Nokia była największym producentem telefonów komórkowych, ale musiała ustąpić pierwszeństwa południowokoreańskiemu Samsungowi i firmie Apple. Chcąc przeciwdziałać negatywnemu trendowi zarząd firmy zdecydował się na desperacki krok i w 2011 r. przedstawił nową strategię. Zgodnie z jej założeniami Nokia porzuciła swój własny autorski system operacyjny i zawiązała przymierze z Microsoftem. Nie przyniosło to jednak oczekiwanej poprawy. Od ogłoszenia tych planów wartość akcji spółki spadła o ponad 70 proc., co wzmogło spekulacje na temat ewentualnego przejęcia firmy przez innego gracza rynkowego.