I to nie dzięki dobrodziejstwom dźwigni finansowej. Przed i tuż po debiucie portalu społecznościowego europejskie banki wprowadziły do obrotu ponad 2 tys. certyfikatów powiązanych z cenami jego akcji. Takie, które gwarantowały zysk, jeśli w marcu 2013 r. akcje Facebooka będą kosztowały mniej niż 22 USD, w porównaniu z 38 USD w majowej ofercie publicznej, można było kupić po 6 eurocentów. Dziś można je odsprzedać po 36 eurocentów, choć termin zapadalności jest odległy. W gorszej sytuacji są inwestorzy, którzy kupili certyfikaty zakładające wzrost kursu papierów portalu do 150 USD.