Do ustanowienia rekordu internetowej sprzedaży w dużej mierze się przyczynił rozwój technologii komórkowej. Smartfony i tablety dają kupującym możliwość dokonywania zakupów wszędzie i zawsze, nawet jeśli akurat nie mają dostępu do komputera czy laptopa, a w dodatku sieć funkcjonuje coraz szybciej. Do tego dochodzi rosnąca popularność sieci społecznościowych, dzięki którym internauci coraz łatwiej mogą znaleźć poszukiwany towar i w dodatku podzielić się informacjami na jego temat.

Wszystko to sprawia, że analitycy prognozują dalszy wzrost znaczenia sprzedaży internetowej w całym handlu detalicznym. W bieżącym sezonie świątecznym przychody sieciowych sprzedawców mogą osiągnąć rekordową kwotę 43,4 mld USD. Oznaczałoby to wzrost o 17 proc. w porównaniu z takim samym okresem ub.r.

Sprzedaż internetowa przekroczyłaby też po raz pierwszy 10 proc. łącznych przychodów handlu detalicznego w Stanach Zjednoczonych w ostatnich dwóch miesiącach roku, bez uwzględniania zakupów paliw, żywności i samochodów – przewiduje Andrew Lipsman, wiceprezes ComScore Inc. odpowiedzialny za analizowanie branży internetowej. Dla porównania w sezonie świątecznym w 2007 r. Amerykanie wydali w sieci 29,2 mld USD, co stanowiło wtedy 7,4 proc. łącznych przychodów. Zakładany na cały okres świąteczny wzrost o 17 proc. internauci wypracowali już w dniu Święta Dziękczynienia.