Słabiutkie jeszcze oznaki gospodarczego życia na kontynencie przyciągają inwestorów, których interesowały europejskie spółki, ale odstraszał ich kryzys zadłużeniowy w tym rejonie i słabe prognozy jego wzrostu.
Z najnowszych danych wynika jednak, że składająca się z 17 krajów strefa euro zaczyna wychodzić z długiej recesji, nawet jeśli bardzo powoli.

– Tempo wzrostu w strefie euro nadal oscyluje wokół zera, ale poprawia się i właśnie na to reagują rynki – uważa Rory McPherson z londyńskiej firmy Russell Investment, która odważniej stawia na europejskie akcje. Zważywszy że papiery te nadal są tańsze od amerykańskich, „daje im to potencjał wzrostu" – powiedział McPherson.
Nie jest w tej opinii odosobniony. Stratedzy Goldman Sachs Group pod koniec lipca podnieśli swoją 12-miesięczną ocenę europejskich akcji i teraz prognozują około 13 proc. zwrotu z szerokiego indeksu Stoxx Europe 600, w porównaniu z ok. 8 proc. dla Standard & Poor's 500.