Zysk netto w pierwszym półroczu wzrósł o 10 proc., do 10,28 mld USD. Analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 10,57 mld USD.
Po opublikowaniu tego raportu akcje spółki straciły aż 4,6 proc., najwięcej od lutego 2012 r., bo bank, który działa w prawie 80 krajach, przyznał, że rynek w kontynentalnych Chinach niespodziewanie zwolnił w I kwartale, podczas gdy tempo wzrostu w Ameryce Łacińskiej przyhamowało w całym minionym półroczu w wyniku słabszego popytu konsumpcyjnego. HSBC ostrzegł też, że „wielce szkodliwy wpływ" będą miały na jego wyniki planowane przez Unię Europejską ograniczenia nagród dla zarządów firm finansowych.
– W ostatnich kwartałach odnotowaliśmy spowolnienie na szybciej rozwijających się rynkach – przyznał prezes Gulliver na wczorajszej konferencji prasowej. – Nawet emerging markets przechodzą przez biznesowe cykle, a to niekorzystnie wpłynęło na nasze przychody i wzrost zysku. Wzrost nadal jest przytłumiony w zachodnich gospodarkach – dodał.
Przychody HSBC wzrosły w I półroczu o 4 proc., do 33,3 mld USD. Wydatki operacyjne spadły o 13 proc., do 18,4 mld USD, w wyniku obniżenia kosztów pracy. W maju spółka zapowiedziała zwolnienie kolejnych 14 tys. pracowników i redukcję kosztów o 3 mld USD w celu poprawy rentowności.
HSBC ma na całym świecie 55 mln klientów i prowadzi 6,6 tys. biur.