Krajowy urząd statystyczny (ONS) poinformował, że w porównaniu z czerwcem sprzedaż detaliczna wzrosła o 1,1 proc. i była o 3 proc. większa niż w lipcu 2012 r. Ten roczny wzrost był największy od stycznia 2011 r., a o jego rozmiarach przesądziła fala upałów, na którą mieszkańcy Wysp zareagowali wzmożonymi zakupami letniej odzieży, artykułów spożywczych i alkoholu. Te dane oparte na wynikach ankiety w pięciu tysiącach placówek handlowych potwierdzają, że brytyjska gospodarka wraca do zdrowia po kilku latach stagnacji przeplatanej recesją.
Chris Williamson, główny ekonomista w londyńskiej firmie analitycznej Markit Economics, uważa, że liczby te zwiększają prawdopodobieństwo, że brytyjska gospodarka będzie rozwijała się w dobrym tempie również w III kwartale.
Lepsze od spodziewanych dane o sprzedaży detalicznej pojawiły się zaledwie tydzień po tym, jak szef Banku Anglii Mark Carney ujawnił zasadniczą zmianę w zasadach polityki pieniężnej banku centralnego, a mianowicie zapewnił o utrzymaniu rekordowo niskich stóp procentowych co najmniej tak długo, aż stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii spadnie poniżej 7 proc. Ma to zachęcić zarówno spółki, jak i gospodarstwa domowe do zwiększenia wydatków, bez obawy, że poprawa koniunktury automatycznie podniesie koszty kredytu.