Co prawda fiaskiem zakończyło się spotkanie między przywódcami republikanów z Kongresu a prezydentem Barackiem Obamą do którego doszło w nocy z czwartku na piątek, ale rynek wychwycił złagodzenie retoryki obu stron sporu. – Rozmowy były konstruktywne i szczęśliwie mamy przed sobą czystszą drogę – ocenia Eric Cantor, przywódca republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów.

Wcześniej John Boehner, republikański przewodniczący Izby Reprezentantów, dał do zrozumienia, że jego partia jest gotowa na ustępstwa w sprawie podniesienia limitu zadłużenia USA. Limit miałby zostać podwyższony na około sześć tygodni, co dałoby więcej czasu na negocjacje z demokratami dotyczące szerszych problemów fiskalnych. Republikanie nie ustępują jednak w kwestii tzw. zamknięcia rządu (government shutdown). Nie zgadzają się na przyjęcie ustaw uwalniających finansowanie dla części administracji federalnych, jeśli demokraci nie pójdą na ustępstwa w kwestii reformy systemu ochrony zdrowia. Zamknięcie rządu trwa już 11 dni a w jego wyniku kilkaset tysięcy pracowników administracji federalnej przebywa na bezpłatnych, przymusowych urlopach.- Obama chciałby zakończenia zamknięcia rządu. My musimy się zorientować na czym mu zależy jeśli chodzi o wydatki budżetowe – ocenia Hal Rogers, republikański kongresmen.