Od dołka z 20 stycznia cena ropy Brent wzrosła aż o 41 proc. Podobnie mocno drożała w tym czasie ropa gatunku WTI, która kosztowała w poniedziałek 36,6 USD za baryłkę.

– Wraz z oddalającym się ryzykiem kolejnego załamania cena ropy powoli, ale konsekwentnie rośnie. W efekcie poprawy nastrojów zmienność osiągnęła najniższy poziom od początku stycznia, a spekulacyjne krótkie pozycje zostały znacząco ograniczone. Prognoza fundamentalna jest nadal niekorzystna, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej, jednak inwestorzy wydają się dalekowzroczni po tym, gdy ostatnie wydarzenia wpłynęły na ogólny portret psychologiczny rynku – twierdzi Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych Saxo Banku.

Prognozy dla rynku ropy są jednak dosyć ostrożne. Mediana szacunków zebranych przez agencję Bloomberg mówi, że baryłka ropy WTI będzie kosztowała na koniec roku 45,9 USD. Najbardziej „byczo" nastawieni są analitycy Citigroup spodziewający się ropy po 55 USD za baryłkę.