Od początku roku paneuropjeski indeks EuroStoxx 50 skupiający największe spółki określane mianem „blue chips" stracił 4 proc. Pod kreską znajduje się także szeroki Stoxx600 Europe, gromadzący duże firmy z 18 krajów Starego Kontynentu.
Agencja Bloomberg właśnie zaktualizowała prognozy dla obydwu indeksów. Okazuje się, że nieudany początek roku nie przekreśla szans na zarobek w kolejnych miesiącach. W piątkowe popołudnie kurs indeksu EuroStoxx 50 sięgał 3059 pkt. Średnia z zebranych ankiet przewiduje, że do końca roku indeks sięgnie poziomu 3278 pkt., w ujęciu procentowym +6,9 proc.
W tym miejscu wypada zauważyć, że z punktu widzenia przeciętnego inwestora EuroStoxx 50 może być traktowany jako alternatywa dla DAX-a. Niemiecki indeks skupia 30 największych niemieckich spółek. EuroStoxx 50 gromadzi 50 największych firm w Europie – z oczywistych względów w tym gronie jest mnóstwo podmiotów z Niemiec, m.in. Allianz, Bayer, BMW, Deutsche Bank, RWE, Volkswagen czy Siemens, co oznacza, że wymienione spółki wchodzą jednocześnie w skład obydwu indeksów. A to z kolei przekłada się na wysoką korelację stóp zwrotu EuroStoxx 50 i DAX-a.
Przyzwoite noty zbiera także paneuropejski Stoxx600 Europe. W piątkowe popołudnie kurs indeksu sięgał 342 pkt. Średnia z zebranych ankiet przewiduje, że do końca roku indeks sięgnie poziomu 373 pkt., w ujęciu procentowym +9,5 proc.