Ale wydaje się, że na biednego nie trafiło, bo limuzyny Lamborghini Aventador, Rolls Royce, Mercedes G63 i Bentley Flying Spur – wszystkie pokryte złotym lakierem – turysta z Arabii Saudyjskiej i jego znajomi ustawili na Cadogan Place przed pięciogwiazdkowym hotelem Jumeirah Carlton Tower w centrum Londynu, rzut beretem od Buckingham Palace, Hyde Parku, Harrodsa i luksusowych butików przy Sloane Street. Mandat za parkowanie w tym miejscu wynosi 80 funtów, co oznacza, że saudyjski turysta jest winien władzom dzielnicy Kensington i Chelsea 320 funtów. Choć jeśli auta trzeba będzie wywieźć, to opłata znacząco wzrośnie.

Rozrzutność turysty jest tym bardziej ostentacyjna, że dosłownie kilkanaście metrów dalej jest parking należący do największej na Wyspach sieci NCP, gdzie stawka za dobę wynosi 50 funtów. I stoją tam również bentleye, audi i ferrari, ale rzeczywiście ani jeden złoty.

Flota źle zaparkowanych złotych supersamochodów wzbudziła nie lada sensację wśród innych kierowców, którzy gremialnie zatrzymywali się, by sfotografować te cuda.