Wielka Brytania zachowuje się jak republika bananowa. Oczywiście z bananami o krzywiźnie rekomendowanej przez Brukselę.

Ale nie trzeba się tym martwić, bo z analizy różnych wydarzeń wynika, że jeśli coś złego przytrafia się rządowi Davida Camerona, to tym samym jest to dobra wiadomość dla zwolenników Brexitu. Przespali zagrożenie podczas kryzysu stalowego – dobrze dla Brexitu, zamieszani są w skandal z rajami podatkowymi, też dobrze. Skandal z wydaniem 9 mln funtów na ulotki propagandowe czy niejasności w oświadczeniach majątkowych parlamentarzystów to przemawia za głosowaniem przeciwko uczestnictwu Wielkiej Brytanii w Unii. Na ironię zakrawa zaś fakt, że obu kampaniom przewodzą konserwatyści. Partię Pracy pochłonęły wewnętrzne waśnie związane z przywództwem Jeremy'ego Corbyna (prywatnie eurosceptyka), liberalni demokraci przestali się liczyć i to Cameron stał się politycznym mózgiem i twarzą pozostania w Unii. Toteż głosowanie za pozostaniem to wotum zaufania dla Camerona.