Prezes EBC Mario Draghi przyznał na konferencji prasowej, że stopy procentowe pozostaną jeszcze długo niskie i mogą nawet zostać jeszcze obniżone. Wskazał też, że w nadchodzących miesiącach inflacja w strefie euro może znów stać się ujemna, ale polityka EBC wspiera ożywienie gospodarcze. Pytany, czy na czwartkowym posiedzeniu Rady Prezesów EBC dyskutowano o „pieniądzach z helikoptera" – czyli ewentualnych świadczeniach wypłacanych przez bank centralny obywatelom strefy euro –  odparł, że nie.

W ostatnich tygodniach luźna polityka pieniężna prowadzona przez EBC była mocno krytykowana przez przedstawicieli niemieckich władz. Minister finansów Wolfgang Schaeuble stwierdził nawet, że działania unijnego banku centralnego napędzają poparcie dla eurosceptyków w Niemczech. – Trzymamy się prawa, a nie tego, co mówią politycy, bo jesteśmy niezależni – stwierdził Draghi i dodał, że polityka EBC jest skuteczna, tylko wymaga czasu, by przyniosła pełne efekty. Wskazał również, że zbyt ostra krytyka banku centralnego może np. zniechęcić spółki do podejmowania ryzyka oraz inwestowania, a przez to opóźnić ożywienie gospodarcze.

– Nasz mandat obejmuje całą strefę euro, a nie tylko Niemcy – przypomniał Draghi.

Szef EBC przedstawił też wyliczenia mówiące, że PKB strefy euro byłby o 1,6 proc. mniejszy, gdyby EBC nie wprowadziło daleko idących działań stymulacyjnych. Zdaniem Draghiego nawet negatywna stopa depozytowa przyniosła jak na razie głównie pozytywne skutki. Szef EBC zapewnił, że negatywne stopy nie zaszkodziły zyskom bankom ani nie uderzyły w ich klientów, ale niektórzy gracze z sektora chcą zrzucić na ujemne stopy winę za wszystkie swoje problemy.

Tymczasem Riksbank, szwedzki bank centralny, zwiększył swój program QE z 200 mld do 245 mld koron (30,3 mld USD), tłumacząc to m.in. tym, że europejska gospodarka jest osłabiona, a korona może zyskiwać.