– Trajektoria australijskiego wzrostu gospodarczego jest niesamowita, jeśli bierzemy pod uwagę złą sytuację w górnictwie oraz gorszą koniunkturę w branży surowcowej – zaznacza Michael Blythe, ekonomista z Commonwealth Bank of Australia. Spodziewa się, że jego kraj pobije rekord długości wzrostu gospodarczego nieprzerywanego recesją. Dotychczasowy rekord należy do Holandii, której gospodarka nieprzerwanie rosła przez 26,5 roku aż do 2008 r.
O ile Australia może się pochwalić już 100 kwartałami wzrostu bez recesji, o tyle na drugim miejscu pod tym względem plasuje się Polska z 85 kwartałami wzrostu, a na trzecim Korea Południowa z 72 kwartałami.
Australijska gospodarka okazała się odporna zarówno na światowy kryzys finansowy z 2008 r., na własny kryzys bankowy z lat 90., jak i na spowolnienie w Chinach (czyli u swojego największego partnera handlowego) oraz na dekoniunkturę na rynkach surowcowych.
– Mieliśmy wstrząsy i otarcia, ale się nie rozbiliśmy – mówił w niedawnym wywiadzie dla „Wall Street Journal" Glenn Stevens, prezes Banku Rezerw Australii. Jego bank obniżył w sierpniu swoją główną stopę procentową do rekordowo niskiego poziomu 1,5 proc.
Władze próbują utrzymać wysokie tempo wzrostu gospodarczego i łagodzić skutki kryzysu w górnictwie za pomocą wzrostu inwestycji publicznych. O ile sektor górniczy skurczył się w drugim kwartale o 7,4 proc., o tyle inwestycje publiczne wzrosły aż o 15,5 proc.