Debiut w Hongkongu. 543 proc. w górę i zaskakujące wejście smoka

Akcje debiutującej w Hongkongu firmy GME Group Holdings na debiucie zyskały 543 proc., a potem nagle handel został zatrzymany przez nadzór tego rynku.

Notowania akcji GME Group Holdings Ltd., zajmującej się drążeniem tuneli, zostały zawieszone o godz. 13 czasu lokalnego przez Komisję Papierów Wartościowych i Kontraktów Terminowych (Securities and Futures Commission) . Był to pierwszy dzień handlu tymi papierami na małej giełdzie Growth Enterprise Market (GEM) czyli Rynek Firm Wzrostowych.

- To bardzo zaskakujące – zdziwił się Ricky Chim, zajmujący się usługami finansowymi we władzach lokalnych. Nie pamięta aby coś takiego zdarzyło się w przeszłości.

Handel akcjami GME Group zaczął się przy cenie 0.54 miejscowego dolara, a przed interwencja nadzoru było już 3.47 HKD. Właścicieli zmieniło ponad 20 miliony papierów.

Miesiąc wcześniej nadzór oraz giełda ostrzegły spółki ubiegające się o notowanie na rynku publicznym i ich doradców by przestrzegały określonych reguł.

Polowa spośród 10 firm, których akcje podrożały najbardziej w dniu debiutu w 2015 roku doświadczyła ponad 90-proc. spadku kursu w miesiąc od szczytu notowań. Według nadzoru i giełdy wiele spółek z GEM ma bardzo skoncentrowany akcjonariat i niewielką bazę udziałowców.

Po ostrzeżeniu nadzoru wiele spółek zrezygnowało z notowań na GEM.

Zawieszając handel akcjami GME Group Holdings nadzór powołał się na przepis umożliwiający mu to w przypadku podejrzenia, że w dokumentach aplikacyjnych firmy znalazły się informacje wprowadzające w błąd, fałszywe lub niepełne. Przepis powyższy ma też zastosowanie, jeśli trzeba zapewnić właściwe funkcjonowanie rynku oraz chronić interes publiczny.