Akcję tę uzasadniono niespłaconym kredytem zaciągniętym w banku ICICI, odrzucając oskarżenia stacji NDTV, że państwowa agencja kryminalna próbuje w ten sposób ograniczyć wolność słowa.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego przeszukali cztery nieruchomości w New Delhi i w miejscowości Dehradum w północnych Indiach, w tym biuro i mieszkania Prannoya Roya i jego żony Radhiki.

CBŚ sprawdza nieprawidłowości związane z kredytem zaciągniętym przez Roya w prywatnym banku w 2008 r. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości twierdzą, że nie został on spłacony, a obiecali zdecydowane działania wobec „sprawców oszustw dokonanych z pełną premedytacją".