Uruchomiono Bond Connect, czyli połączenie tradingowe umożliwiające inwestorom z rynku w Hongkongu transakcje na rynkach obligacji w Szanghaju i Shenzen. Inwestorzy ci nie muszą już zakładać specjalnych kont w Chinach. Połączenie Bond Connect wzorowane jest na funkcjonującym od blisko trzech lat połączeniu tradingowym między rynkami akcji w Hongkongu i w Chinach kontynentalnych.
W poniedziałek w ciągu pierwszych 20 minut funkcjonowania Bond Connect inwestorzy kupili poprzez ten kanał chińskie obligacje warte 2,15 mld juanów (316,5 mln USD). Wśród pierwszych kupców znalazły się HSBC, Standard Chartered, Citigroup, BNP Paribas i Bank of China. Analitycy wskazują, że to połączenie tradingowe może wzbudzić duże zainteresowanie, gdyż jak dotąd inwestorzy zagraniczni mieli bardzo ograniczony dostęp do chińskiego rynku obligacji. Według danych Standard Chartered tylko 1,25 proc. obligacji z ChRL jest w ich rękach. Analitycy tego banku spodziewają się, że do końca roku napływy na chiński rynek długu poprzez Bond Connect mogą sięgnąć blisko 15 mld USD. Eksperci Goldman Sachs spodziewają się zaś, że w ciągu dekady na ten rynek może napłynąć 1 bln USD. Wiele będzie zależało jednak od dalszego luzowania regulacji dla inwestorów zagranicznych.
W zeszłym miesiącu firma MSCI włączyła akcje ponad 200 spółek z giełdy w Szanghaju do swojego indeksu MSCI Emerging Markets. Dotychczas znajdowały się w nim jedynie papiery chińskich spółek notowanych na giełdzie w Hongkongu. Włączenie do indeksu akcji firm z szanghajskiej giełdy było możliwe m.in. dzięki funkcjonowaniu połączenia tradingowego pomiędzy tą giełdą a parkietem w Hongkongu. „Jest tylko kwestią czasu, zanim chińskie obligacje zostaną włączone do międzynarodowych indeksów" – twierdzą analitycy BNP Paribas.
UBS Asset Management prognozuje, że w ciągu pięciu lat chiński rynek obligacji powiększy się dwukrotnie z obecnych 9 bln USD. Jego wielkość przebije wielkość japońskiego rynku długu.