West-Ward Pharmaceuticals, amerykański oddział Hikmy, podniósł ceny sześciu leków o 75–430 proc. Średnia podwyżka wyniosła 237 proc.

Cena hurtowa butelki o pojemności 60 ml Atropine-Diphenoxylate, leku na biegunkę, lepiej znanego pod starą markową nazwą Lomotil, wzrosła z około 16 USD do 84 USD, co oznacza, że jedna dawka tego specyfiku znanego od 35 lat kosztuje teraz 14 USD. Od 2014 r. podrożał on w USA ponad 10-krotnie.

To pokazuje, jak wysokie ceny producenci leków generycznych mogą narzucać na swoje produkty, jeśli spostrzegą, że w jakimś segmencie rynku konkurencja jest niewielka lub wcale jej nie ma.

W Stanach Zjednoczonych nie ma żadnej kontroli i nabywcy muszą płacić tyle, ile chce rynek. West-Ward jest albo jedynym dostawcą tego rodzaju specyfików w Stanach Zjednoczonych, albo jednym z dwóch producentów.

Tajemnica cenowego „sukcesu" Hikmy polega na tym, że wszystkie, poza jednym, jej leki sprzedawane są w formie płynnej, a akurat na rynku tabletek konkurencja jest o wiele większa. Na przykład West-Ward za 5-mg tabletkę Prednisonu, leku na astmę, bierze 19 centów, a za taką samą dawkę w płynie już 4 USD. David Gortler z US Food and Drug Administration określił jako „nonsensowny" argument, że aktywne składniki płynnych leków są o wiele droższe niż w tabletkach. JB