Do takich wniosków prowadzą wstępne wrześniowe odczyty wskaźników PMI, mierzących koniunkturę na podstawie ankiety wśród menedżerów około 5 tys. firm. Zbiorczy PMI, wyrażający tempo rozwoju sektorów usługowego i przemysłowego w strefie euro, spadł w październiku do 55,9 pkt z 56,7 pkt miesiąc wcześniej. Ekonomiści spodziewali się zniżki tego wskaźnika, ale przeciętnie tylko do 56,5 pkt.

Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że sytuacja ankietowanych firm poprawiła się w porównaniu z poprzednim miesiącem. Dystans od tej granicy to miara tempa tej poprawy. Październikowy odczyt sugeruje, że gospodarka strefy euro rozwija się w takim samym tempie jak w III kwartale, gdy jej PKB wzrósł prawdopodobnie o 0,6 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. Gdyby tak samo było w IV kwartale, cały 2017 r. zakończyłby się wzrostem PKB o 2,3 proc., a to byłby najlepszy wynik strefy euro od 2007 r.

PMI w samym sektorze przemysłowym eurolandu wzrósł do 58,6 pkt, z 58,2 pkt we wrześniu. To odczyt najwyższy od lutego 2011 r. Dynamiczny rozwój przemysłu to m.in. efekt szybkiego wzrostu wartości zamówień eksportowych. Aby im sprostać, producenci eurolandu zwiększają zatrudnienie najszybciej od co najmniej 20 lat (wcześniej PMI nie był publikowany). Dobra koniunktura w przemyśle strefy euro dobrze rokuje polskiemu eksportowi.

PMI w sektorze usługowym strefy euro, kluczowym dla tej gospodarki, spadł w październiku do 54,9 pkt z 55,8 pkt we wrześniu. To jeden z trzech najniższych w tym roku wskazań tego indeksu.