Spółki z różnych branż – od budownictwa po opiekę nad ludźmi starszymi – ostrzegają w ostatnich dniach, że brak personelu zaczyna godzić w ich firmy.
Kłopoty te są skutkiem kurczącej się liczby ludności w Japonii, ale także dobrej koniunktury gospodarki po pięciu latach stymulowania jej przez rząd premiera Shinzo Abego.
Opóźnienia w realizacji projektów budowlanych stają się już chroniczne – powiedział Motohiro Nagashima, szef Toli Corporation, jednego z największych w Japonii producentów wykładzin podłogowych. Sprzedaż spółki w I półroczu spadła o 1 proc. zamiast planowanego 2-proc. wzrostu, bo brak pracowników powoduje przestoje na komercyjnych budowach w rejonie Tokio.
Jednym ze sposobów przyciągania pracowników jest oferowanie im bardziej korzystnych pełnych etatów, włącznie z ubezpieczeniem emerytalnym, opieką lekarską i nagrodami, a niekiedy także z gwarancją zatrudnienia aż do czasu przejścia na emeryturę. JB