Wyświetlały na wielkich billboardach ich twarze, wraz z danymi osobistymi oraz sumami, które są winni wierzycielom. Wykorzystały również do tego celu reklamy na przystankach autobusowych oraz ekrany zamontowane na stacjach kolejowych. Napiętnowano w ten sposób ponad setkę dłużników. Niektórzy z nich byli winni wierzycielom zaledwie kilkaset dolarów, największy z nich zalegał na sumę 2,6 mln dolarów. Takie działania to element państwowej kampanii wymierzonej w ludzi mających notorycznie problemy ze spłatą zaciągniętych pożyczek.

Chiński Sąd Najwyższy pozwolił na publikowanie nazwisk tego typu dłużników w mediach. Według jego danych do końca 2017 r. opublikowano około 10 mln nazwisk ludzi zaliczanych do tej kategorii. 9,36 mln z nich zostało objętych dodatkowo zakazem kupowania biletów lotniczych, a 3,67 mln zakazem kupowania biletów na szybkie pociągi. Ma to uniemożliwić ucieczki przed wierzycielami.