Lira turecka podczas czwartkowej sesji znów słabła, choć w środę wieczorem Bank Centralny Republiki Turcji podwyższył swoją stopę późnej płynności z 13,5 do 16,5 proc. Bank zdecydował się na niespodziewaną podwyżkę, właśnie po to by powstrzymać załamanie waluty. Jej kurs dochodził w środę wieczorem do 4,90 lir za 1 dol., gdy rano wynosił blisko 4,65 lir za 1 USD. Po podwyżce stóp umocnił się w ciągu kilkunastu minut do poziomu 4,55 lir za 1 USD. Na tym poziomie rozpoczął również czwartkową sesję, ale później znów przebił 4,70 lir za 1 dol. Przez ostatni miesiąc lira straciła blisko 13 proc. wobec amerykańskiej waluty, od początku roku 19 proc., przez ostatnie 12 mies. 24 proc., a przez pięć lat aż 60 proc.
Potrzebne podwyżki
– Podwyżka stóp o 300 pb to bardzo słaba odpowiedź na deprecjację liry. Ulga będzie więc prawdopodobnie tylko krótkotrwała. Bank centralny powinien był podwyższyć stopy do co najmniej 20 proc. – ocenia Win Thin, strateg z Brown Brothers Harriman.
Na osłabienie liry ma duży wpływ zarówno zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed, uderzające rykoszetem w rynki wschodzące, jak i wewnętrzne słabości tureckiego rynku. Jedną z tych słabości jest inflacja, wynosząca w kwietniu 10,85 proc. – Czy słabość liry była do uniknięcia? Prawdopodobnie nie, jeśli weźmiemy pod uwagę wysoką inflację w Turcji oraz duże potrzeby w zakresie finansowania zagranicznego – wskazuje Emre Akcakmak, zarządzający z dubajskiej firmy East Capital International.
– Bez bardziej konkretnych i powtarzanych oznak tego, że bank centralny jest zdeterminowany, by obniżyć inflację, lira wciąż będzie pod presją – prognozuje Eric Nelson, strateg z Wells Fargo.