Projekt ten gwarantuje inwestorom zagranicznym 99-letnie dzierżawy ziemi w specjalnych strefach. Wielu Wietnamczyków obawia się, że ustawa ta będzie faworyzowała chińskich inwestorów, którzy w ten sposób zdobędą kontrolę nad atrakcyjnymi ziemiami w Wietnamie. Demonstracje mają więc w dużej mierze nacjonalistyczny charakter. Oba kraje toczyły wojnę w 1979 r. i spierają się o wyspy na Morzu Południowochińskim. Chiny postrzegane są przez wielu Wietnamczyków jako kraj stanowiący zagrożenie. Stąd emocje, które wzbudził projekt ustawy. Do protestów doszło w Hanoi, Ho Chi Minh City i w miastach środkowego Wietnamu. Większość demonstracji przebiegała pokojowo, ale w miejscowości Phan Ri protestujący obrzucili milicję kamieniami. Państwowe media donosiły, że po zamieszkach zatrzymano 120 osób. Oficjalna linia władz mówi, że patriotyzm zwykłych ludzi został wykorzystany przez małą grupkę prowokatorów do wywołania zamieszek. Chińskie władze ostrzegają przed podróżami do Wietnamu, ale środowiska biznesowe są na razie spokojne. – Widziałem kilkuset zdenerwowanych demonstrantów, ale na razie chińskie fabryki w Wietnamie działają normalnie – twierdzi Simon Xie, właściciel fabryki w Ho Chi Minh City. HK