Dow Jones Industrial zyskał od wyborów prezydenckich z 2016 r. 42 proc., czyli ponad 7,6 tys. pkt. Trump twierdził wielokrotnie, że tak duża zwyżka była w dużym stopniu skutkiem jego polityki. Teraz twierdzi, że gdyby to Hillary Clinton wygrała wybory prezydenckie w 2016 r., to od tego momentu Dow Jones straciłby 10 tys. pkt., czyli spadł o 55 proc. i wrócił do poziomu z połowy 2009 r. Trump nie wyjaśnia jednak dlaczego zwycięstwo Clinton miałoby przynieść tak dużą przecenę. Wcześniej jednak wskazywał, że paliwo do zwyżek na giełdach dała jego polityka cięć podatkowych i zmniejszania regulacji.
Od początku kadencji Trumpa średnio przybywa w USA 200 tys. miejsc pracy miesięcznie (poza rolnictwem), gdy za rządów Baracka Obamy ten przyrost wynosił 186 tys. miesięcznie, za rządów George'a W. Busha 61 tys. miesięcznie a za rządów Billa Clintona 252 tys. Średni wzrost płac od początku kadencji Trumpa wynosi 2,5 proc., gdy za Obamy sięgał 2,2 proc., za Busha 3,3 proc. a za czasów Clintona 3,5 proc.