Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mario Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego, chce zapewnić wsparcie bankom za pomocą TLTRO. Czy to jednak wystarczy?
Gdy na jesieni 2008 r. przez świat przetaczała się pierwsza fala kryzysu finansowego, niemiecka kanclerz Angela Merkel pozwoliła sobie na złośliwą uwagę, że amerykańscy bankierzy powinni byli skonsultować się ze szwabską gospodynią domową i nauczyć się od niej zarządzania finansami. Później przestała jednak sypać tego typu „złotymi myślami". Okazało się bowiem, że niemieckie banki również są w fatalnej kondycji i trzeba im zapewnić wsparcie. „Większość Europejczyków lubi myśleć, że amerykańska bankrutokracja jest gorsza od jej europejskiej kuzynki. Wskazują na władzę Wall Street i niesławne obrotowe drzwi między amerykańskimi bankami i rządem Stanów Zjednoczonych. Ogromnie się mylą. Europejskimi bankami przed 2008 rokiem zarządzano tak fatalnie, że bezmyślni bankierzy z Wall Street wyglądali przy swoich europejskich odpowiednikach niemal na profesjonalistów" – napisał Janis Warufakis, były grecki minister finansów. Przytoczył on dane mówiące, że na początku kryzysu niemieckie, francuskie, holenderskie i brytyjskie banki były wystawione na ryzyko kredytowe warte ponad 30 bln USD. Gdyby Grecja zbankrutowała w 2010 r., potrzebny byłby dla nich pakiet ratunkowy wart około 10 tys. USD na głowę każdego mieszkańca tych czterech krajów. W USA w przypadku realizacji najgorszego możliwego scenariusza na jesieni 2008 r. potrzebny byłby pakiet dla banków wynoszący tylko 258 USD na każdego mieszkańca.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że Biały Dom zacznie niebawem wysyłać do różnych krajów na świecie listy zawierające szczegółowe informacje dotyczące wyższych stawek ceł, które mają wejść w życie 1 sierpnia.
Zaangażowanie USA w bombardowanie Iranu początkowo wyglądało na chodzenie supermocarstwa na izraelskiej smyczy. Okazało się jednak genialnym zagraniem, które może prowadzić do pokoju w regionie i może być po myśli bogatych arabskich monarchii.
W czerwcu stworzono w USA 147 tys. nowych etatów (licząc poza rolnictwem), podczas gdy średnio prognozowano, że przybędzie ich 110 tys. Spadły więc szansę na lipcowe cięcie stóp procentowych przez Fed.
Microsoft zwolni około 9000 pracowników. Ta zmiana dotknie około 4 proc. globalnej siły roboczej spółki w różnych zespołach, regionach geograficznych i na różnych poziomach doświadczenia.
Amerykański prezydent grozi Krajowi Kwitnącej Wiśni cłami dochodzącymi nawet do 35 proc. Japoński premier ma natomiast słabą pozycję negocjacyjną i musi się martwić o wybory.
Dobre wyniki stress-testów przeprowadzonych przez Fed pozwoliły gigantom finansowym z Wall Street mocniej dzielić się zyskami z akcjonariuszami.