Rentowność niemieckich obligacji dziesięcioletnich spadła do rekordowo niskiego poziomu minus 0,33 proc. Analitycy Bank of America spodziewają się, że na koniec roku może zejść do minus 0,4 proc. Pula długu z negatywnymi rentownościami powiększa się. W zeszłym tygodniu przekroczyła według danych agencji Bloomberga 13 bln USD, czyli była niewiele mniejsza od nominalnego PKB Chin. Przebiła szczyt z 2016 r., a przez ubiegły tydzień powiększyła się o 1,2 bln USD, czyli sumę podobną do nominalnego PKB Meksyku.
Poniżej zera
We wtorek siedem krajów europejskich miało obligacje dziesięcioletnie z ujemnymi rentownościami. Były to: Szwajcaria, Niemcy, Dania, Holandia, Austria, Finlandia i Szwecja. Negatywną rentowność miały też dziesięciolatki Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF). Do dołączenia do tej grupy niewiele brakuje Francji, której papiery dziesięcioletnie miały wówczas rentowność wynoszącą zaledwie 0,009 proc. W przypadku obligacji pięcioletnich, ujemną rentowność posiadały wtedy papiery 16 krajów Europy, w tym Portugalii, Hiszpanii i Bułgarii, czyli państw uznawanych wcześniej za słabe ogniwa unijnej gospodarki. W Europie jest również jeden kraj, który miał we wtorek obligacje 30-letnie z ujemnymi rentownościami: Szwajcaria.
To, że pula długu z negatywnymi rentownościami rośnie, jest głównie skutkiem oczekiwań inwestorów co do polityki pieniężnej. Zeszłotygodniowy przyrost tej puli aż o 1,2 bln USD był m.in. reakcją na sugestie Mario Draghiego, prezesa Europejskiego Banku Centralnego, że może dojść do dalszego luzowania polityki pieniężnej w strefie euro. Główna stopa procentowa EBC wynosi obecnie 0 proc. i rynek spodziewa się, że może pójść jeszcze w dół. W Japonii sięga minus 0,10 proc. i nie widać szans, by poszła w górę w ciągu roku. (Rentowność japońskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła we wtorek minus 0,16 proc.). Ujemne stopy mają też banki centralne Szwajcarii, Szwecji oraz Danii. Obawy przed recesją sprawiają, że stopy te mogą być jeszcze bardzo długo negatywne i w związku z tym rentowności obligacji powinny pozostać na ultraniskich poziomach. – Przekaz z rynków jest taki, że są problemy, na które muszą teraz odpowiadać banki centralne, nie tylko amerykański Fed – twierdzi Ed Hyman, szef firmy Evercore ISI.
Koszty dla banków
Według danych Bloomberga około 40 proc. światowego długu ma rentowności mniejsze niż 1 proc. Dotyczy to nie tylko obligacji rządowych, ale również długu spółek.
– To szybko nie zniknie. Nie zobaczymy wyższych rentowności korporacyjnych papierów o ratingu inwestycyjnym i krótszym okresie zapadalności tak długo, jak będziemy w świecie niskiej inflacji, niskich stóp procentowych i niskiego wzrostu gospodarczego – uważa Tom Winstone, zarządzający z Janus Henderson.